Z nieskrywana satysfakcją informujemy, że powoli zbliża się kolejny długo oczekiwany sezon motorowodny 2017.
Każdy dbający o swoja jednostkę motorowodniak powinien najbliższy czas spędzić na przeglądzie pozimowym, a przedsezonowym swojej łodzi motorowej.
Podstawowymi elementami które należy sprawdzić przed wypłynięciem na wodę to oczywiście pierwsze wstępne odpalenie naszej jednostki napędowej. Nie ważne czy jest to silnik stacjonarny czy zaburtowy – ten najważniejszy element naszej łodzi, musi zostać bezwzględnie sprawdzony. Aby udało się nam uruchomić silnik, musimy oczywiście posiadać odpowiedni zapas energii elektrycznej – czyli skumulowaną energię w akumulatorach.
Jeżeli mamy już określony stan faktyczny naszego żródła energii, powinniśmy sprawdzić wszystkie połączenia elektryczne, do których mamy dostęp organoleptyczny. Ważne jest aby elementy które mogą ulec awarii poprzez przetarcie kabli, zaśniedziałe i nie pewne połączenia zostały przez nas wykryte. Ważnym jest aby skontrolować stan bezpieczników i wszystkich urządzeń na jachcie. Pamiętajcie o kontroli pompy zenzowej, oświetlenia, sygnalizacji dżwiękowej itp. Należy sprawdzić i przetestować działanie wszystkich elementów, z których korzystamy na naszej jednostce.
Mamy nadzieję, że wasze akumulatory zimę przetrwały w pomieszczeniu a nie na łodzi. Jeżeli jednak stało się inaczej, i zimowanie naszego akumulatora odbyło się na łodzi to zaczynamy od sprawdzenia jego stanu naładowania. Zazwyczaj niezbędne i koneiczne okaże się podpięcie pod prostownik. Postarajmy się wymontować akumulatory i etap ładowania przeprowadzić minimalnym prądem przez okres powyżej 24 godzin. Następnie należy przetestować jego sprawność. Może się bowiem okazać, że choć akumulator zostanie naładowany, to przez zimę utracił on swoje możliwości akumulacji energii. Czym to może skutkować? Bardzo poważnymi konsekwencjami już bezpośrednio podczas użytkowania łodzi na wodzie. Akumulator ma być najbardziej niezawodnym elementem naszego wyposażenia. Jeżeli nie odpali silnik, to nie odpłyniemy. Jeżeli zaś uda się nam wypłynąć na dłuższa wycieczkę, a nasz akumulator odmówi posłuszeństwa w jak najmniej oczekiwanym momencie, to nie będziemy mieć możliwości uruchomienia naszego silnika, co uniemożliwi nam bezpieczny powrót do miejsca rozpoczęcia żeglugi – czyli do portu. Oczywiście mówimy tu o większych silnikach, które najczęściej nie posiadają awaryjnego – ręcznego sposobu odpalenia. Tak więc akumulator musi być przetestowany i na 100% sprawny.
